TRZYMAĆ SIĘ ŚRODKA
Gdyby wskazać to, co najbardziej rzuca się w oczy podczas lektury Opowiadać dalej, byłoby to zdecydowanie „trzymanie się środka”. W życiu to jego świadoma część; w opowieści – rozwinięcie. Koncentracja na tym właśnie etapie historii pozwala odwlec nieunikniony koniec [śmierć lub zakończenie].
„Początki są ekscytujące; środki dają poczucie zadowolenia; ale zakończenia, ojejojej.”
Opowiadać dalej, John Barth, tł. Maciej Świerkocki, Państwowy Instytut Wydawniczy, 2022, s. 356.
ZABIĆ CZAS
Bycie w „środku” ma bardzo istotną zaletę – umożliwia dosłowne zabicie czasu. Coś, co w rzeczywistości może być jedynie marzeniem, w fikcji okazuje się najzwyklejszym mechanizmem, nad którym ma się pełną kontrolę. W opowiadaniu narrator staje się władcą czasu, w normalnym życiu – jest mu poddanym.
Po co jednak „zabijać czas”? Barth uświadamia, że tylko w ten sposób można odłożyć koniec. W Opowiadać dalej zabieg ten momentami może być czytelniczo uciążliwy – Autor potrafi bowiem wprowadzać dygresje czy enumeracje. Rozciągając w ten sposób „środek” do granic cierpliwości [a czasami te granice przekraczając] narracja może przerodzić się w wodolejstwo. Barth jest tego całkowicie świadomy, toteż stara się jak może, by nie uronić więcej słów niż to potrzebne.
ŻYCIE JAKO OPOWIEŚĆ
Opowiadać dalej zmusza do filozoficznej refleksji, która polega na rozpatrywaniu życia jako opowieści. Silny związek może wynikać choćby z ciągłości – rodzimy się, żyjemy i umieramy. Na każdym z tych etapów rozwijamy dalej swoją historię, opowiadamy ją dalej i dalej i dalej. Co więcej, w głównej mierze składamy się z pamięci, ze wspomnień. I tutaj w grę wchodzi właśnie snucie opowieści. Można przecież powiedzieć o sobie prawdę za pomocą fikcji, przywołując wspomnienia, nadając im odpowiedni kształt, by następnie przekazać je dalej. Narracja toczy się bowiem nieprzerwanie dopóki możemy opowiadać dalej.
FIKCJA I ŻYCIE
Odwołanie się do opowieści staje się potężnym narzędziem. Czy to wspomnienie, czy też twór imaginacji stanowi tutaj kontekst: osadzamy się w nim. Ale co najistotniejsze – pozwala nam to na odnalezienie się.
Fikcja idzie więc w ramię w ramię z rzeczywistością. Posłużenie się wyobraźnią może m. in. być formą ucieczki od tego, co nieuniknione. W opowieści [albo w teoriach fizycznych], wszystko może potoczyć się inaczej. Nowotwór może się w ogóle nie rozwinąć, choroba może zostać wcześniej wykryta, etc.
Jeśli więc postawimy opowieść o życiu obok życia, będziemy mogli zaobserwować je z dystansu. Wyjść choć na chwilę z roli tylko uczestnika, by zamienić się w obserwatora uczestniczącego.
Fikcja – być może nawet bardziej niż nauka – stanowi więc afirmację umysłu. Opowieść staje się kwintesencją indywidualizmu, niepowtarzalności każdego człowieka.
FIKCJA I NAUKA
Opowiadać dalej jest jednak [również] czymś więcej. Barth wspomaga proces opowiadania twardą nauką. Odwołuje się do teorii fizycznych, matematycznych, lingwistycznych, etc. To, o czym dywagują postaci może przytłaczać. Pełno tu myśli Schrödingera czy choćby Heisenberga. Bohaterowie nie są kimś, kto przeczytał jakąś ciekawostkę i chce się nią podzielić z drugą osobą. To ludzie, którzy o nauce rozprawiają w tak naturalny sposób, jak inni o pogodzie. Dla nich rozmowa o teorii wieloświatów to coś, co w sposób naturalny współgra z byciem na wakacjach.
PARADOKS BARTHA
Dzieło Bartha zaliczane jest do postmodernizmu. Nowatorstwo Opowiadać dalej zasadza się [także] na paradoksie. Ten ujawnia swoje oblicze podczas wnikliwej lektury.
Autor podpisał swój utwór jako „opowiadania”. I gdyby rozpatrywać poszczególne teksty osobno, można odnieść takie wrażenie. Trudno jednak patrzeć na nie jako na „tylko opowiadania” [a przynajmniej ja nie umiem]. Każdą historię poprzedza scena rozgrywająca się pomiędzy głównymi bohaterami; jedno z nich wciela się później w rolę narratora opowiadanej historii.
Co więcej, opowiadania te mają wspólne motywy. Korespondują ze sobą na wiele więcej sposobów, niż tylko poprzez szczegóły [np. powracające okulary]. Teksty te zdają się nie tyle wynikać jedne z drugich, co wręcz przenikać się. Łapiąc czytelniczy trop, odnajduje się kolejne ścieżki, które – gdyby przeczytać np. tylko jedno opowiadanie – pozostawałyby ukryte.
W tym sensie Opowiadać dalej nie jest tylko opowiadaniami ani nie jest tylko powieścią. Ale może również być tylko opowiadaniami i tylko powieścią.
PODSUMOWUJĄC
W swojej książce Barth porusza mnóstwo tematów, miksując je w nowatorski sposób – literacki drink, który serwuje Autor, choć wyborny, może jednak okazać się zbyt mocny. Opowiadać dalej to zdecydowanie propozycja odpowiednia jedynie dla wąskiego grona czytelników. Podczas lektury należy zachować pełne skupienie.
RECENZJA NA PODSTAWIE WYDANIA
Opowiadać dalej, John Barth, tł. Maciej Świerkocki, Państwowy Instytut Wydawniczy, 2022, ISBN: 978-83-8196-374-9.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawcy.