Warszawa przyszłości to wysoce stechnicyzowany, zamknięty w pierścieniu twór, w którym obywatele poddawani są nieustannemu nadzorowi. Życie ułatwia i nad życiem sprawuje pieczę g.A.I.a – sztuczna inteligencja, o której nie da się zbyt wiele powiedzieć. Od dawna zarządza Warszawą po swojemu. Czy znajdzie się ktoś, kogo w ogóle zainteresuje, czym jest i jakie zamiary ma wszechobecna g.A.I.a.?
W sercu stolicy działa Harpad, najlepszy nuzzler, potrafiący wyciągać z wnętrza sztucznej inteligencji informacje o punktach Potencjalnych Zagrożeń poszczególnych obywateli. Wiedza ta, zwykle niejawna, pozwala ustalić, czy dana jednostka może stanowić niebezpieczeństwo dla społeczeństwa. Przyjmuje się, że po przekroczeniu pewnego progu, osoba może zniknąć z Warszawy…
Na umiejętności Harpada jest spory popyt – na tyle spory, że zwraca on na siebie uwagę ludzi, z którymi lepiej nie mieć nic wspólnego. Wplątany w półświatek, a następnie w wielką politykę, nuzzler ryzykuje życiem. Nie tylko swoim…
Co zrobi, by ocalić siebie i swoich najbliższych?
ŚWIAT PRZEDSTAWIONY
Podobnie jak w Verticalu, najbardziej w Różańcu urzekła mnie wizja wykreowanego świata. Początkowo wiemy bowiem tylko tyle, że akcja dzieje się w Warszawie. Jest ona w jakimś pierścieniu, ale czym jest i gdzie znajduje się ów pierścień, dowiadujemy się dopiero po czasie.
W Stolicy Polski natrafimy na pewne elementy, które nieodzownie kojarzą się z klimatem retro – by nie zdradzać zbyt wiele, wymienię tylko dwa z nich – samochód Tatra oraz firma Unitra. Równolegle z nimi funkcjonuje futurystyczna, wysoce zaawansowana technologia. Część z rozwiązań przedstawionych w Różańcu można określić jednym słowem: cyberpunk.
CYBERPUNK
Sporo miejsca w powieści zostało poświęcone przedstawieniu świata cybernetycznego. Wraz z głównym bohaterem zanurzymy się w ogromnych, cyfrowych bazach danych czy poszczególnych rekordach innych osób. Te dostępne są poprzez wejście do wnętrza g.A.I.a. Sztucznej inteligencji nadzorującej Warszawę.
Rafał Kosik, co bardzo mi się podobało, w wizualizacji systemu przedstawił kilka scen, w trakcie których postać niejako „widzi cyframi”, czy korzysta z zatopionego w zieleni GUI [Graphical User Interface – Graficzny interfejs użytkownika]. To odniesienie do Matrixa pozwoliło mi lepiej wyobrazić sobie to, czego mógł doświadczać ktoś podłączony do g.A.I.a.
INTRYGA
W Różańcu podobała mi się również intryga. Zwłaszcza ta polityczna. Obserwujemy finisz kampanii prezydenckiej. Stawka jest wysoka: objęcie urzędu prezydenta Warszawy. Trójka kandydatów toczy ze sobą grę o sumie zerowej. Działania stricte PRowe skrywają brudne zagrywki. I koneksje: zwłaszcza te z półświatkiem.
W samym środku zdarzeń znajdują się także inne osoby, a każda z nich chce ugrać coś dla siebie…
NIEDOPOWIEDZENIA
Różaniec – niestety – nie jest pozbawiony wad. Za największą z nich uważam urwanie niektórych wątków, bądź pośpieszne ich zakończenie. Kosik potrafi poświęcić danemu zagadnieniu sporo czasu, by następnie szybko go zamknąć [chętnie podałbym tu przykład, ale nie chcę spoilerować].
Odnoszę wrażenie, że Różaniec – pomimo ponad pięciuset stron – jest książką… zbyt krótką. Choć właściwsze stwierdzenie powinno być może brzmieć: zbyt skompresowaną. Przy tak sporym nagromadzeniu różnych postaci, poruszanych wątków, prezentowanych pomysłów na różne wynalazki, funkcjonowanie społeczeństwa, czy wreszcie – ciągle rozwijanie świata przedstawionego, pięćset stron jest, moim zdaniem, niewystarczające.
PODSUMOWUJĄC
Różaniec to pomysłowa, i intrygująca historia człowieka wrzuconego w sam środek wielkich wydarzeń. Harpad, starający się ochronić to, co w jego życiu najważniejsze, jest gotowy na wszystko. Razem z nim odkrywamy coraz to kolejne informacje o świecie, w którym przyszło mu funkcjonować. Razem z nim poznamy sekrety Warszawy. A przynajmniej część z nich…
RECENZJA NA PODSTAWIE WYDANIA
Różaniec, Rafał Kosik, Powergraph, 2017, ISBN: 978-83-67845-25-0.
Egzemplarz książki otrzymałem od Wydawcy w ramach współpracy barterowej.