Przyznam się bez bicia – to moja pierwsza styczność z serią o Koszmarnym Karolku. Wiedziałem, że w jej ramach wyszły książki, powstał serial animowany oraz wyprodukowano film. Wszystko to mnie ominęło – aż do teraz. Moja opinia dotyczy więc tylko i wyłącznie omawianej publikacji.
BRACIA
Koszmarny Karolek i Doskonały Damianek są braćmi. Jak można domyślać się po samych ich tytułach – stoją na dwóch odmiennych biegunach. Łączy ich jedynie krew. Zupełnie różne charaktery sprawiają, iż każda rzecz czy sprawa, muszą pomiędzy nimi zrodzić konflikt. A o co się kłócić? Można o wszystko, lecz w omawianym tomie scysje rodzeństwa ograniczają się do: oglądania telewizji, zabawkowego tyranozaura oraz do nieścisłości w pewnym plakacie. Poza tym, Karolek popada w konflikt, który szybko przeradza się w otwartą wojnę polityczną pomiędzy nim, a Wredną Wandzią. I to opowiadanie (Koszmarny Karolek i szkolne wybory) spodobało mi się najbardziej.
BRUDNA POLITYKA
Podczas wyborów szkolnych Francesce Simon udało się uchwycić to, co najgorsze w kampaniach politycznych. Dzieci posuwają się do: czarnego PR, przekupstwa, rozdawnictwa przyszłych stanowisk, dewastacji plakatów oponentów, przerabiania imion na obraźliwe oraz fabrykowania dowodów. Wszystko to sprawia, że w tym małym, szkolnym świecie, możemy dostrzec zjawiska tak charakterystyczne dla świata dorosłej, poważnej polityki. Tyle, że tutaj na wesoło. I bez konsekwencji. Oczywiście, całość jest podkręcona do granic, w których zaczyna być karykaturą rzeczywistości.
KARYKATURA
Ta karykatura nie dotyczy tylko „szkolnych wyborów” – rozciąga się ona również na pozostałe opowiadania. Unaocznia się ona na kilku poziomach.
– Imiona postaci określające ich osobowość – poza rodzeństwem, w omawianym tomie spotykamy postacie takie jak: Ordynarny Olo, Jędzowata Jadzia, Radosny Rudolf, Zwrotna Zyta, Karate Krzyś, Ambitny Arnold, Muskularny Mieciu, Płaczliwy Piotruś, Rozśpiewana Roksana, Chciwy Henio, Dudniący Duduś, Czarująca Czesia, Mądra Misia, Leniwa Ludka, Waleczna Wiola, Jedyny Jaś, Prehistoryczny Patryk oraz nauczycielki: Panią Rekinio oraz Panią Kat-Toporską.
– Skrajne zachowania postaci, które mieszczą się w ramach wyznaczonych przez ich nazwy – przykładowo: Prehistoryczny Patryk to postać prymitywna, przypominająca z zachowania neandertalczyka, a Płaczliwy Piotruś przy każdej nadarzającej się okazji roni łzy. Przy czym, bohaterowie nigdy nie są w stanie zachować się inaczej, wyjść poza narzuconą im rolę.
– Inne nazwy funkcjonujące w świecie – za przykład niech posłuży sieć (chyba) fastfood’ów: „Zapchaj się i zmiataj”.
– Rysunki umieszczone w książce.
KAROLEK WIELKI
Wszelkie próby sprowadzenia Karolka na dobrą ścieżkę spełzają na niczym. Rodzice, nauczyciele, brat, czy inni nie są w stanie poskromić tytułowego bohatera. A wynika to – moim zdaniem – w głównej mierze z… marzeń o charakterze wielkościowym. Zwróćcie uwagę, że gdy tylko ma on możliwość wejścia w jakąś rolę związaną ze sławą / prestiżem / bogactwem / władzą, zaraz popada w świat fantazji, w którym to rozmyśla, co zrobi, gdy już uda mu się osiągnąć dane stanowisko. W omawianym tomie myśli te dotyczą bycia: królem, cezarem, Jego Wysokością Panem Wszechświata, wielkim, potężnym czarnoksiężnikiem (Il Fantastico) oraz supergwiazdą.
Ale może to wszystko nadinterpretacja, moje czepialstwo.
Bo być może – Karolek zachowuje się tak jak się zachowuje, bo jest po prostu Koszmarny. Więc może wystarczy poprzestać na tym i nie wdawać się w pogłębioną analizę jego osobowości?
KOSZMARNY STYL
Co natomiast nie podobało mi się w Koszmarnym Karolku niepokojącym nieboszczyka to styl. Jest on do bólu prosty. Rozumiem, że to książka skierowana do dzieci, ale czytając o szalonych perypetiach Karolka cały czas odnosiłem wrażenie, że można to było napisać lepiej. Zwłaszcza, że czytany ostatnio przeze mnie Chłopak na opak (na którego również składają się mniejsze opowiadania, i który również dotyczy problemów kreowanych przez głównego bohatera), nie miał z tym najmniejszych problemów.
EDUKACJA?
Walory edukacyjne zawarte w omawianym tomie opowiadań o Koszmarnym Karolku sprowadzają się do faktu, że większość tego, co robi, zwykle obraca się przeciwko niemu. Na jego złym zachowaniu traci najwięcej on sam, a zyskują ci, przeciwko którym było ono wymierzone. Morał więc w opowiadaniach jakiś jest, tylko czy młodszy czytelnik będzie go w stanie samodzielnie wyciągnąć?
PODSUMOWUJĄC
Przygody Koszmarnego Karolka to przede wszystkim potężna dawka humoru. Momentami zahacza on o trudną tematykę (myśl o wysyłaniu nauczycielki jako niewolnicę na galery), ale poza tym, to lekki i niezobowiązujący komizm wynikający z zachowań wszystkich postaci. Koszmarny Karolek niepokoi nieboszczyka to zabawna książka na jeden raz. Czy wróciłbym do niej? Raczej nie, ale jeśli was ciekawi, czym Koszmarnym zasłynął Karolek tym razem – przekonajcie się sami.
OPINIA DOTYCZY WYDANIA:
Koszmarny Karolek niepokoi nieboszczyka, Francesca Simon, il. Tony Ross, tł. Maria Makuch, Znak Emotikon, 2019. ISBN: 978-83-240-5151-9.