Dziennik pustki – Emi Yagi – recenzja

” – Pani Shibata… – Menedżer stał tuż za mną. Prawie było widać dym papierosowy. – W przestrzeni konferencyjnej dalej leżą naczynia po kawie. […]
Naprawdę miałam zamiar grzecznie posprzątać – i gdyby w filiżance z niedopitą kawą nie leżał niedopałek, gdyby smród peta zostawionego aż do szesnastej trzydzieści nie był tak potworny, naprawdę bym to zrobiła.
– Przepraszam? – zaczepiłam menedżera, który akurat przechodził obok. […] – Nie dam rady.
– Ale o co nagle chodzi?
– Jestem teraz w ciąży i od zapachu kawy dostaję mdłości. Od papierosów też. Poza tym w całym budynku obowiązuje zakaz palenia, prawda?
Tak właśnie zaszłam w ciążę.”

Dziennik pustki, Emi Yagi, tł. Dariusz Latoś, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2023, s. 7-8.
GRANICA WYTRZYMAŁOŚCI

Przytoczona powyżej sytuacja przelała czarę goryczy. Shibata miała już tego wszystkiego serdecznie dość. Jako jedyna kobieta w firmie była odpowiedzialna za mnóstwo dodatkowych obowiązków, których nie obejmowała jej umowa o pracę. Parzenie kawy i zanoszenie jej na męskie spotkania, sprzątanie po zebraniach, dbanie o wspólną, kuchenną przestrzeń, opróżnianie przepełnionych koszy, roznoszenie listów i upominków od kontrahentów… Lista nadobowiązkowych zadań oraz nierówne traktowanie ze względu na płeć w miejscu pracy, doprowadziły do radykalnej i spontanicznej decyzji – poinformowaniu o ciąży.

CIĄŻA

Ku woli ścisłości, należy dodać, że Shibata poinformowała o wyimaginowanej ciąży. W momencie podjęła decyzję, która wywróci jej życie do góry nogami. Pytanie, czy na lepsze, czy na gorsze?

„Ciekawe, ile dzieci do tej pory istniało tak jak to, w wyobraźni?” – rozmyślałam, pisząc w notatniku. – „Gdzie teraz są, co robią? Oby miały się dobrze…”

Dziennik pustki, Emi Yagi, tł. Dariusz Latoś, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2023, s. 75.

Na Dziennik pustki składają się kolejne zapisy Shibaty podzielone na tygodnie ciąży. Wraz z rozwojem fabuły, poznajemy jej odczucia i uczenie się przez nią życia na nowo. Jak się okazuje, do tej pory całym jej światem była praca. Początki bywają zabawne i zadziwiające: oto bowiem wraca do domu po ośmiu godzinach spędzonych w miejscu pracy, nie ma nawet jeszcze wieczoru, do snu pozostało wiele godzin – co z tym czasem począć?

Kolejne odkrywanie i definiowanie siebie poprzez bycie przyszłą matką staje się dla Shibaty coraz bardziej naturalne. Tymczasem, wciąż byłem zdumiony i zastanawiałem się, co na to otoczenie: współpracownicy, inne kobiety [będące w prawdziwej ciąży], i co jeśli to wszystko się kiedyś wyda, bo przecież musi się wydać, prawda?

SURREALIZM

Sam pomysł na poinformowanie o ciąży, gdy się w niej nie jest, już wydaje się szalony. Zwłaszcza, iż to nie tylko rzucenie słów na wiatr. Shibata ma z tego rzeczywiste korzyści – zaczynając na ograniczeniu obowiązków i godzin w pracy, a kończąc na życzliwym traktowaniu ze strony innych, nawet nieznanych osób. Sytuacja robi się coraz bardziej dziwna, czuć, że to nie może się udać, że to w końcu musi wyjść na jaw. I co wtedy?

PODSUMOWUJAC

Emi Yagi stworzyła bardzo oryginalną i szaloną w swoim zamyśle historię. Shibata i wypowiedziane przez nią kłamstwo, absorbują nie tylko ją, ale i każdego, kto zdecyduje się sięgnąć po Dziennik pustki.

RECENZJA NA PODSTAWIE WYDANIA

Dziennik pustki, Emi Yagi, tł. Dariusz Latoś, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2023, ISBN: 978-83-233-5275-4.

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawcy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content