Oto jak kończy się świat – Jen Wilde – recenzja

Akademia Webbera w Nowym Jorku to szkoła dla elit. Uczęszczający do niej uczniowie i uczennice, to w głównej mierze dzieci znanych, bogatych i mających koneksje rodziców. Jednak od tej reguły jest wyjątek – założyciel Akademii, Webber przewidział bowiem program stypendialny dla uzdolnionych dzieci z biednych rodzin. Do tej nielicznej grupy zalicza się Waverly – dziewczyna, która opisuje siebie jako […] kujonkę, autystyczną stypendystkę LGBT z Queens, którą wszyscy inni ignorują [s. 11].

Nadchodzi organizowany raz do roku bal w Akademii Webbera, na którego stać nielicznych. Waverly nigdy nie mogłaby sobie pozwolić na wydanie 10 tysięcy dolarów za bilet wstępu. Jest za to ktoś, kogo na to stać. Pod jednym warunkiem: Waverly musi się wcielić w tę osobę. Założyć jej suknię, jej maskę i być nią podczas corocznej Maskarady.

Dziewczyna zgadza się i dociera na bal maskowy, przebrana za kogoś, kim w rzeczywistości nie jest. Jak się okazuje, wpada tym samym w środek śmiertelnie groźnej intrygi…

ZDERZENIE ŚWIATÓW

Historia w Oto jak kończy się świat przedstawiona jest z punktu widzenia Waverly. Poznajemy ją w chwili, gdy udziela korepetycji Caroline. Dziewczyna ta należy do zupełnie innego świata; żyje w idylli, w której pieniądze rozwiązują wszelkie problemy… ale czy na pewno?

Jen Wilde już od początku zestawia ze sobą dwa przeciwstawne bieguny: niebotycznie bogatych i biednych. Ci pierwsi mogą mieć wszystko, gdy ci drudzy nie mogą pozwolić sobie nawet na zakup koniecznych leków. Przykładów jest oczywiście o wiele więcej. Jednak moją uwagę zwrócił zwłaszcza jeden z „mniej barwnych”: gdy jedna z zamożnych koleżanek Waverly może pozwolić sobie na naginanie szkolnych zasad, główna bohaterka musi się ich ściśle trzymać [najmniejsze ich naruszenie może grozić utratą stypendium, a więc i końcem edukacji].

Pomimo tego, Autorka nie przedstawia swoich bohaterów zero-jedynkowo. Z czasem odsłania rozterki, czy problemy, które mogą nie mieć nic wspólnego z zasobnością portfela.

DYSTOPIA

Na samym początku Oto jak kończy się świat w żaden sposób nie zwiastuje tego, co ma nadejść. Waverly i jej koleżanka Caroline mierzą sukienki, rozmawiają o chłopaku tej drugiej, mówią o balu, itd. Historia zdaje się być niczym więcej, niż opowieścią o biednej dziewczynie, która została wrzucona do nieswojego świata. Jednak dość szybko fabuła nabiera rumieńców. Od pewnego momentu akcja zaczyna pędzić na łeb na szyję, a przed nami odsłania się intryga oraz dystopijna rzeczywistość.

WAVERLY

Najmocniejszym punktem książki [poza wciągającą fabułą], jest przedstawienie Waverly jako postaci z krwi i kości. Główna bohaterka jest kimś znacznie więcej niż tylko kujonką i autystyczną stypendystką LGBT z Queens. To inteligentna, przekraczająca własne bariery dziewczyna, którą po prostu się lubi.

SPEKTRUM AUTYZMU

Jen Wilde w Oto jak kończy się świat dość dobrze oddała problemy, z jakimi zmagają się osoby w spektrum autyzmu. Świat dla Waverly to miejsce przede wszystkim przebodźcowane, zbyt intensywne w dźwięki i światło. Bohaterka zmaga się z atakami paniki, które dokładnie opisuje.

„Lipcowe słońce pali z góry i jest tak jasno, jakby ktoś podkręcił blask na maksa. Światło odbijające się od tafli wody staje się zbyt mocne, jak krzyk, który dociera tylko do mnie. A potem reszta parku robi się zbyt głośna. To wszystko, co słyszałam wcześniej, ale byłam w stanie powstrzymać, teraz wpada przez wyłamane bramy […] Jest „za dużo” wszystkiego, o to mi chodzi. Chcę iść. Muszę iść. […]

Oto jak kończy się świat, Jen Wilde, tł. Wiesław Marcysiak, Wydawnictwo Zielona Sowa, 2023, s. 110-111.

Podczas lektury można poznać sposoby, w jaki Waverly radzi sobie ze stresem [np. na stronie 62]. Te fragmenty książki są nie tylko ciekawe, ale mogą stanowić również pewne wskazówki dla osób zmagających się z podobnymi problemami na co dzień. Za przykład niech posłuży strona 62, na której Waverly obniża poziom stresu poprzez proste [ale skuteczne] ćwiczenie oddechowe połączone z technikami mindfulness. Kiedy indziej główna bohaterka wspomina o specjalnych zatyczkach do uszu, które pozwalają zminimalizować intensywność dźwięków otoczenia.

KOLOR MA ZNACZENIE?

Gdybym miał wskazać minus niniejszej książki, byłby to zdecydowanie zbyt często przewijający się wątek związany z kolorem skóry niektórych postaci. Chodzi mi o to, że Waverly zwykła go podkreślać, mówiąc o niektórych złych postaciach. Jako czytelnik wiem już od dawna, kto kim jest, i nie potrzebuję przypominania mi co chwilę, że ten czy tamten jest takiego lub innego koloru skóry. Mam wrażenie, że motyw ten [choć istotnie potrzebny i solidnie powiązany z fabułą], jest wykładany zbyt łopatologicznie.

PODSUMOWUJĄC

Oto jak kończy się świat to ożywcza i wciągająca lektura. Waverly to postać, którą polubiłem od samego początku i przez cały czas trzymałem za nią kciuki. Fabuła zawierająca wiele zwrotów akcji i momentami pędząca na łeb na szyję, nie pozwoliła mi odłożyć książki aż do ostatnich stron. Bawiłem się świetnie.

RECENZJA NA PODSTAWIE WYDANIA

Oto jak kończy się świat, Jen Wilde, tł. Wiesław Marcysiak, Wydawnictwo Zielona Sowa, 2023, ISBN: 978-83-8299-263-2.

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawcy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content