Lagrange. Listy z Ziemi – Istvan Vizvary – recenzja

Rok 2069. Dawid pragnie polecieć na Alfę Centaura. Obecnie utknął na stacji kosmicznej, i gdy ma już w końcu ruszyć do przodu, po raz kolejny odwołano mu operację. Zabieg miał na celu zrekonstruować mu twarz, którą stracił w pożarze dwa lata wcześniej. To, czym póki co obleczono jego twarzoczaszkę to prowizorka, na którą i tak czekał pół roku. W tym samym wypadku Dawid stracił jednak coś jeszcze – coś być może bardziej cennego od twarzy: egzokorteks. Bez niego trudno w kosmosie o jakąkolwiek fuchę…

Tymczasem na stacji dochodzi do kolejnego pożaru: tym razem ofiarą żywiołu padł znajomy Dawida, Les Twins. Wypadek ten doprowadza do braków kadrowych w pewnej misji w pobliżu Saturna. Na wakujące miejsce może wskoczyć Dawid. Jak się okaże, jedną z korzyści podjęcia pracy będzie nowy egzokorteks. Jednak na miejscu nawet usprawniony umysł może być niewystarczający…

CZŁOWIEK W KOSMOSIE

Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy od samego początku lektury Lagrange. Listy z Ziemi, to fakt, iż kosmos nie jest przyjaznym miejscem dla wrażliwej istoty biologicznej. Organizm to coś, co bez systemów podtrzymujących, ochronnych i wspomagających, nie nadaje się do prawidłowego funkcjonowania w przestrzeni kosmicznej. Nic tu nie sprzyja człowiekowi. Zresztą, jak mogłoby: człowiek nic tu nie znaczy.

„[…] ludzie nie nadają się do lotów kosmicznych […] najpierw musimy przejść na wyższy poziom rozwoju. Być mniej ziemscy i delikatni, bardziej kosmiczni i twardzi.”

Lagrange. Listy z Ziemi, Istvan Vizvary, Wydawnictwo IX, 2023, s. 88-89.
CIĘŻKI KLIMAT

Istvan Vizvary nakreślił rzeczywistość, w której jedyną możliwością, by nie popaść w apatię i nie stracić tych resztek zdrowia psychicznego, nadziei i wiary potrzebnych do przetrwania, jest modyfikacja mózgu. Egzokorteks, poza wieloma zaletami, ma między innymi taką – być może najistotniejszą z punktu widzenia ludzkiej psychiki – która potrafi „polerować” otoczenie. Nałożyć modyfikowalny filtr, dzięki czemu widziane otoczenie wydaje się być czymś innym; przystępniejszym. Wrażenie to jest tym bardziej dobitnie, iż początek historii poznajemy z punktu widzenia Dawida, który egzokorteks stracił.

Jednak nawet „wypolerowany” pobyt w kosmosie to wciąż nic przyjemnego: ograniczone, skompresowane środowisko bytowe, stałe awarie, czy niedobór tanków medycznych. A to i tak w ramach stacji, miejscu najlepiej ze wszystkich dostosowanym do człowieka. Co poza nią? Mrok, ujemne temperatury, promieniowanie, lęk przestrzeni i obojętność kosmosu. Cisza, w której zawieszone jest coś nieznanego…

ŚWIAT PRZEDSTAWIONY

Książka Vizvary’ego zachwyca rozmachem. Wspomniany przed chwilą egzokorteks to zaledwie ułamek wiarygodnie opisanych technologii. Myślorost, tanki, cyklopy, allsense, ACV, piana Wolframa czy choćby jajo – to tylko kilka haseł, których definicje poznamy w toku fabuły.

Osobny wątek – jeden z mnóstwa wprowadzonych i bezbłędnie przez Vizvary’ego prowadzonych – stanowi nasza planeta. Tytułowe Listy z Ziemi trochę nam o niej opowiedzą…

W książce istotną rolę odgrywa także kwestia wiary i religii oraz pytanie o prawdę, tę najbardziej fundamentalną: o rzeczywistość [ale jedyne co mogę Wam zdradzić, to to, że tego typu wątki tutaj są. I że wywarły one na mnie spore wrażenie].

„Nie mamy więcej, niż mamy. Jeśli zażyczę sobie informacji, które zrozumiem, to siłą rzeczy dostanę kłamstwa.”

Lagrange. Listy z Ziemi, Istvan Vizvary, Wydawnictwo IX, 2023, s. 231.
ARCYDZIEŁO SCIENCE-FICTION

Lagrange. Listy z Ziemi to książka, jakiej szukałem od lat. Jako fan Ślepowidzenia Petera Wattsa, chciałem przeczytać coś równie wybitnego. Coś, co można będzie uznać za kolejny kamień milowy literatury science-fiction. Pragnąłem książki, która oferowałaby świeży i oryginalny obraz świata przedstawionego połączony z ciężkim klimatem oraz mającej jednocześnie w sobie ten nieuchwytny pierwiastek, dzięki któremu wiadomo, że ma się do czynienia z arcydziełem literackim. I wreszcie trafiłem. Bo tym właśnie jest książka Istvana Vizvary’ego – Arcydziełem literatury science-fiction. Arcydziełem przez duże A.

RECENZJA NA PODSTAWIE WYDANIA

Lagrange. Listy z Ziemi, Istvan Vizvary, Wydawnictwo IX, 2023, ISBN: 978-83-67482-62-2.

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawcy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content