Czarne dziury – Stephen Hawking – recenzja

W temacie czarnych dziur trudno znaleźć większego eksperta od Stephena Hawkinga. Na jego cześć, jego nazwiskiem nazwano nawet pewien rodzaj promieniowania [który – gwoli ścisłości – od momentu jego ogłoszenia w 1974 roku, nie został jeszcze zaobserwowany ani potwierdzony bądź obalony przez naukę].

Nie dziwi więc, że w 2016 roku do BBC, celem opowiedzenia w prostych słowach o tych jakże osobliwych obiektach kosmicznych, zaproszono właśnie Hawkinga. Materiał został wyemitowany w dwóch częściach, a niniejsza książka stanowi m. in. jego transkrypcję.

TREŚĆ

W dwóch wykładach [Czy czarne dziury nie mają włosów oraz Czarne dziury nie są aż tak czarne, jak się je przedstawia] Hawking przybliża teorię czarnych dziur; tego skąd się biorą, czym mogą być [bo czym są tego nie wie póki co nikt] i co się dzieje [prawdopodobnie] z materią, która do nich wpadnie.

Hawking nie zatrzymuje się na tym: pisze o początkach naukowej dysputy wokół czarnych dziur, w której Albert Einstein twierdził, że niemożliwy jest kolaps gwiazdy, gdyż niemożliwe jest skompresowanie materii poniżej pewnej granicznej wartości. Odmiennego zdania był John Wheeler, który – jak się później okazało – miał rację [tak, nawet Einstein czasami się mylił;)]. W kwestii tej wypowiedzieli się również Georg Volkoff wraz z Hartlandem Snyderem Oppenheimerem, którzy wprowadzili pojęcie osobliwości – pojedynczego punktu charakteryzującego się nieskończoną gęstością. Ideę tę rozbudował później Hawking. Jak pisze David Shukman:

„Koncepcja osobliwości stanowi kanwę całej zawodowej kariery Stephena Hawkinga. Pojęcie to odnosi się nie tylko do losów gwiazd, lecz także do znacznie bardziej fundamentalnej idei dotyczącej powstania wszechświata. To matematyczne prace Hawkinga o tym zagadnieniu przyniosły mu światowy rozgłos.”

Czarne dziury, Stephen Hawking, tł. Jacek Bieroń, Zysk i S-ka Wydawnictwo, 2016, s. 23.

W dalszej części książki Hawking wyjaśnia czym jest koncept „nagiej osobliwości” [co jest dodatkowo zilustrowane dość niezręcznym żartem]. Następnie Autor porusza kwestie: kwazarów, horyzontu zdarzeń, istnienia czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej, utraty informacji podczas grawitacyjnego kolapsu, zasady nieoznaczoności Heisenberga, kreowania oraz emitowania cząstek i promieniowania przez czarne dziury. Hawking opisuje również cząstki wirtualne, wielowymiarowość wszechświata oraz radzi, z jakiego rodzaju czarnej dziury najlepiej byłoby skorzystać, gdyby chcieć spróbować się przez nią przedostać.

SKRÓTOWO

Jak widzicie, poruszanych zagadnień trochę w Czarnych dziurach jest. Problem polega na tym, że tak obszerny i wymagający temat został sprowadzony do dwóch wykładów, które zmieściły się w publikacji mającej 80 stron. I to zadrukowanych przyjazną czcionką. Do tego w książce znalazło się miejsce na wstęp i komentarze Shukmana oraz ilustracje. Słowem: choć wątków jest sporo, to każdy z nich stanowi jedynie zasygnalizowanie danego tematu. Książka może stanowić więc wprowadzenie dla Czytelniczek i Czytelników, dla których idea czarnych dziur będzie novum – osoby bardziej zaznajomione z tematem, raczej nie dowiedzą się niczego nowego [z tej konkretnej publikacji Hawkinga].

Objętość i skrótowe potraktowanie problemu może być więc zarówno największą zaletą, jak i największą wadą Czarnych dziur.

DAVID SHUKMAN, CZŁOWIEK SPOZA OKŁADKI

Poza wykładami Hawkinga, w książce pojawił się wstęp oraz komentarze napisane przez wspomnianego wcześniej Davida Shukmana, pełniącego funkcję redaktora naukowego w BBC News. Zaznaczam ten fakt, gdyż jego uwagi wplecione są w treść wykładów – przerywają je w jakimś momencie, by wyjaśnić trudniejsze zagadnienia. Szczerze powiedziawszy, zdziwił mnie nie tyle taki zabieg, co jego „umiejscowienie” – spodziewałem się tego typu komentarze czy omówienia znaleźć w przypisach dolnych lub końcowych [by nie zakłócać oryginalnego toku wykładu].

PRZEPIĘKNE WYDANIE

Technicznie wydanie zachwyca. Twarda oprawa i szyty blok, a do tego przepiękna okładka z wypukłym liternictwem, i środek – jak wspomniałem – wydrukowany w sposób przyjazny dla oczu [preferuję większą czcionkę, dla mnie to plus]. W tej kwestii Wydawnictwo spisało się na szóstkę.

PODSUMOWUJĄC

Czarne dziury to krótka książka mogąca stanowić przyjemne wprowadzenie w tytułowy temat. Stephen Hawking wraz z Davidem Shukmanem stworzyli ciekawą publikację skierowaną do osób nieznających koncepcji czarnych dziur. Podoba mi się taka idea popularyzowania trudnych zagadnień ze świata nauki – myślę, że większość osób, które zainteresuje temat, zdecyduje się sięgnąć [po lekturze Czarnych dziur] po kolejne publikacje, czy to Hawkinga, czy też innych Autorek i Autorów piszących o astrofizyce i czarnych dziurach.

RECENZJA NA PODSTAWIE WYDANIA

Czarne dziury, Stephen Hawking, tł. Jacek Bieroń, Zysk i S-ka Wydawnictwo, 2016, ISBN: 978-83-65521-94-1.

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawcy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content