Romantycy przechadzali się pomiędzy kurhanami czy ciemnymi kniejami – Dariusz Patkowski ten sam nastrój buduje wędrując wśród porzuconych autobusów, brudnych familoków lub pustych, betonowych ulic. To jednak nie wszystko. Utwory są mocno osadzone w znanej nam rzeczywistości.
ŚWIAT
Wiersze zebrane w Nokturnach pełne są jakiejś niewyjaśnionej pustki; miejsc czy czasów nawiedzonych niegdysiejszą obecnością człowieka. Jego ingerencja w świat oznacza śnieg nieodróżnialny od popiołu, czy elektryczność, która przytłumiła światło księżyca – naturę – jej mistyfikacją.
Bohaterowie poezji Patkowskiego – jeśli nie są jedynie biernymi obserwatorami [Poszukajmy naszych korzeni. Obserwując czytamy w pierwszym, nienazwanym wierszu], snują się gdzieś na obrzeżu, podróżują w jakimś tajemniczym celu [być może w poszukiwaniu czegoś innego niż surowe, szare życie? być może chcą wrócić do świata, który przeminął?]. Ich obecność jest jedynie zaznaczona; zdana m.in. na łaskę i niełaskę natury. Świadczy o tym choćby regularny rytm przyrody [Zima niczym pchnięcie nożem – szybka się stała / i śmiertelna. […]]
Nieustępliwa noc, nieustanny mrok sączą się tuż obok; sen, gdy już nadchodzi, przypomina raczej zapadnięcie w śpiączkę. Wiara zmienia się w niewiarę. Nadchodzący świt raczej niewiele zmieni – pokaże ludzi, którzy wyjdą gdzieś, po coś, by wrócić znów w noc do tych samych siebie.
MIASTO
Osobnym bohaterem w wierszach Patkowskiego jest miasto. Zurbanizowany, masowy i odczłowieczony twór – kontra do wspomnianej natury [i utraconej sielskości]. Rytm betonowej ostoi cywilizacji wyznaczają zapchane ulice [wstrzymujące oddech na czerwonym świetle], artefakty ludzkości oraz sami ludzie – a może właściwiej ludzkie widma. Co chyba bardziej przerażające, to to, że widma te pojawiają się głównie w dzień – wychodzą ze swoich nocnych przechowalni, by egzystować na skraju człowieczeństwa. Miasto stanowi więc nie tylko miejsce, lecz przede wszystkim symbol postindustrialnej mentalności, która pożera samą siebie.
Postindustrializm przeczy romantyzmowi. Ten gdzieś jest, i [choć utracony] wciąż istniejący na granicy marzeń. Niektóre wiersze zdają się stanowić wręcz świadectwo, bez którego nikt nie uwierzyłby w to, że można tęsknić za pięknem, za czymś niepraktycznym, bo mającym wartość jedynie estetyczną [Lato skondensowało osiedle w bukiet].
NOKTURNY JAKO ZBIÓR
Tytuł Nokturny właściwie oddaje posępny nastrój, przy jednoczesnym marzeniu o wyzwoleniu się z niego. Ucieczce w lepszy świat [nawet jeśli ten istnieje jedynie we wspomnieniach].
Wreszcie, co chyba najistotniejsze – Nokturny stanowią spójny zbiór. Niektóre wiersze zdają się odbiegać od głównego motywu, lecz to tylko złudzenie. Całość jest przemyślana i obraca się wokół konkretnych zagadnień [i nie ma znaczenia to, czy akcja utworu rozgrywa się na Śląsku czy w Neapolu; to o czym pisze Autor nie ma granic państwowych].
PODSUMOWUJĄC
Poezja Dariusza Patkowskiego stoi nastrojem oraz komentarzem społecznym. Jest zarazem sercem oraz szkiełkiem i okiem. Blisko jej do romantyzmu [choć należy zaznaczyć, iż często jest to marzenie lub tęsknota]. Autor trafnie diagnozuje problemy trawiące współczesną cywilizację, a przy tym ubiera to w ciekawe przerzutnie czy frapujące metafory.
TEKST W OPARCIU O WYDANIE
Nokturny, Dariusz Patkowski, Wydawnictwo Kwadratura, 2021. ISBN: 978-83-61680-59-8.
Egzemplarz książki do recenzji otrzymałem od Autora.