Oceanarium – Teagan White & Loveday Trinick – recenzja

Wyobraźcie sobie, że jesteście kosmicznym odkrywcą, którego od Ziemi dzieli spory dystans. Pierwszym co ujrzałyby wasze oczy skierowane na trzecią planetę od Słońca, byłby niebieski punkt [Carl Sagan powiedział by, że to Błękitna kropka]. Zbliżając się, dostrzeglibyście, że choć na globie tym są lądy, to i tak w dalszym ciągu jest on przede wszystkim błękitny. Komputer pokładowy podaje wstępne odczyty: ponad 70% powierzchni tej wiszącej w przestrzeni kosmicznej planety pokrywa woda. Bezpiecznie moglibyście założyć, że pod jej taflą musi być coś wartego dalszej eksploracji. Trudno jednak byłoby dowiedzieć się czegoś więcej, bez zanurzenia się pod wodę. Podwodna misja nie wchodzi jednak w grę – wasz statek przystosowany jest do przemierzania kosmosu, a nie nurkowania w oceanie. Jak więc dowiedzieć się, co się w nim skrywa? To proste: potrzebne wam Oceanarium!

***

Nie bez powodu we wstępie [nie ukrywam – przydługawym] – pozwoliłem sobie zacząć naszą przygodę od pobytu w kosmosie. Oceany są wciąż bardziej tajemnicze niż np. powierzchnia Księżyca. A najnowsze odkrycia pokazują nam, iż to co drzemie w morskich głębinach, może być dziwniejsze niż nasze wyobrażenia o stworzeniach mieszkających na innych planetach.

Teagan White i Loveday Trinick w Oceanarium uświadamiają nam, że nie tylko na tym kończą się związki oceanów z kosmosem. Bo czy wiecie, że do znakowania rekinów wielorybich wykorzystuje się m. in. ten sam algorytm, którym naukowcy posługują się do identyfikowania konstelacji gwiazd? Plamy na na bokach tych olbrzymich ryb są unikalne dla każdego osobnika, tak jak linie papilarne dla każdego człowieka. Dzięki znakowaniu można więc np. określić trasę, jaką przepłynął konkretny rekin.

MUZEUM

Schodząc jednak na ziemię – a właściwiej na suchy ląd. Wizyta w Oceanarium nie wymaga zbyt wiele – wystarczy otworzyć książkę, by znaleźć się w magicznym [choć rzeczywistym] świecie.

Autorki, określane również mianem Kuratorek, zabierają nas w podróż po kolejnych salach, a w trakcie oprowadzania nie tylko przedstawiają fascynujące eksponaty, ale i ciekawie o nich opowiadają.

Motyw muzeum sprawdza się w Oceanarium świetnie. Pozwala on w logiczny sposób zaprezentować różne aspekty związane z oceanami. Po wstępie [opisanym jako Wejście], wita nas sala poświęcona planktonowi. Stąd przechodzimy do ekspozycji dotyczącej parzydełkowców, by następnie odwiedzić mięczaki i szkarłupnie, potem stawonogi. Kolejne sale dedykowane są rybom, ssakom, ptakom i gadom. Ostatnie pomieszczenie opisuje jeden ocean – środowisko nie tylko istot w nim żyjących, ale i jego związku z nami – ludźmi.

EKSPONATY

Pobycie w każdej sali towarzyszy prezentacja istot [i roślin] zaliczanych do danego obszaru tematycznego. Po krótkim ogólnym wprowadzeniu, skupiamy więc wzrok na przepięknie wykonanych, ręcznych ilustracjach – na każdej z nich możemy podejrzeć coś niesamowitego. Podczas podziwiania, Loveday Trinick podrzuca nam jakąś ciekawostkę dotyczącą danego eksponatu.

ILUSTRACJE

Wspomniałem już o tym, że ilustracje zostały ręcznie wykonane. Każdy jeden rysunek w Oceanarium sam w sobie stanowi dzieło sztuki. Za ten wizualny zachwyt odpowiada Teagan White.

Same rysunki są również bardzo wyraźne – tj. patrząc na nie, można dostrzec cechy charakterystyczne danego eksponatu. Czy to różny rozmiar szczypiec u samca kraba skrzypka, czy fałdki skórne tworzące „brodę” u rekina dywanowego, czy choćby układ plam na ciele raji bruzdowanej. Takich detali jest w Oceanarium mnóstwo.

NAUKA

Oceanarium to nie tylko piękne ilustracje i masa ciekawostek. Sposób, w jaki prezentowane są w tej książce fakty, sprawia, iż można sporo dowiedzieć się o wpływie oceanów nie tylko na nas – ludzi, ale i na całą planetę. Autorki uwrażliwiają na istotność dbania o środowisko, nie będąc przy tym nachalne. To, co Kuratorki chcą nam przekazać o ekologii wynika w sposób logiczny z całej reszty informacji.

Charakter naukowy książki podkreśla dodatkowo zawarty na końcu Indeks oraz sekcja Dowiedz się więcej, w której przedstawione są warte sprawdzenia miejsca. Co ciekawe, książka została dostosowana do naszych realiów, przez co dwa pierwsze polecenia to Akwarium Gdyńskie oraz Fokarium w Helu [Stacja Morska im. Profesora Krzysztofa Skóry].

WYDANIE – KWESTIE TECHNICZNE

Oceanarium jest ogromne. To największa książka w całej mojej biblioteczce [na którą składa się w chwili pisania recenzji jakieś 1300 egzemplarzy]. Publikacja ta określana jest mianem wielkoformatowej [27,2 cm x 37 cm]. Środek, czyli 104 strony, zamknięto w twardej oprawie.

PODSUMOWUJĄC

Dzieło White i Trinick jest wyjątkowe. Pięknie zilustrowane, ciekawie napisane i bardzo starannie wydane [co jest właściwe standardem w przypadku publikacji od Dwóch Sióstr].

W Oceanarium spędziłem bardzo mile czas, przy okazji sporo się dowiadując. Zupełnie nie dziwi mnie, że książka została wydana w ramach serii W Muzeum: przez cały czas miałem nieodparte wrażenie, że rzeczywiście jestem w magicznym miejscu, po którym oprowadzają mnie bardzo kompetentne Kuratorki.

RECENZJA NA PODSTAWIE WYDANIA

Oceanarium, Loveday Trinick, il. Teagan White, tł. Adam Pluszka, Wydawnictwo Dwie Siostry, 2023, ISBN: 978-83-8150-315-0.

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawcy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content