Wampir z Ciemnego Lasu – Rafał Kosik – recenzja

„Dwieście lat temu mieszkał tutaj… wampir […] Taki prawdziwy wampir, który potrafił się zamieniać w nietoperza. Nikt o tym nie wiedział, to się okazało dopiero potem. Wszyscy mieszkańcy Bladowic myśleli, że to po prostu bardzo blady i bardzo chudy człowiek, który nie lubi słońca. […] ten wampir mieszkał w Bladowicach i napadał mieszkańców. Wysysał im krew i w końcu ludzie się zorientowali, o co chodzi. Przyszli z widłami i pochodniami pod jego dom. A wtedy on się zamienił w nietoperza i odleciał. Ale nie odleciał daleko, tylko ukrył się gdzieś w Ciemnym Lesie i zapadł w głęboki sen. Wampiry tak potrafią.” ~ „Wampir z Ciemnego Lasu”, Rafał Kosik, il. Kasia Kołodziej, Powergraph, 2025, s, 15-16. … Czytaj dalej…Wampir z Ciemnego Lasu – Rafał Kosik – recenzja

Cyberbaba i hopchatka – Rafał Kosik – recenzja

„Drogi pamiętniczku! Przede wszystkim dzieńdobry! O kurde bele, zapomniałam o spacji 🙁 Tego się nie da wyedytować… Ty jesteś papierowy, a ja piszę długopisem. Dobra, nieważne. Jedziemy! Zaczęłam pisać pamiętniczek, bo czeka mnie wielka przykrość. Przyjeżdża ciotka Kalipsa. Ta ciotka, której nie lubimy, bo trzeba się przy niej zachowywać. Konsola już gdzieś znikła. Zniknęła. Bo ciotka nie lubi gier. Nie lubi całego mnóstwa rzeczy. Nie lubi, jak ktoś przy stole gapi się w telefon. No a jak wytrzymać przy stole bez telefonu? Tym bardziej kiedy obok siedzi ciotka. Zostały dwa dni do apokalipsy. Do ciotkokalipsy!”
~ „Cyberbaba i hopchatka”, Rafał Kosik, Powergraph, 2024, s. 5. … Czytaj dalej…Cyberbaba i hopchatka – Rafał Kosik – recenzja

Czeluść – Anna Kańtoch – recenzja

„Agnieszka straciła wspomnienie w pewne późnoletnie czy może już jesienne popołudnie, duszne i lepkie, gdy po niebie przetaczały się burze, a pod stopami szeleściły pierwsze opadłe liście. W jednej chwili po prostu wyślizgnęło się z niej, tak jak napełniony wodą ciężki dzban wyślizguje się ze spoconych dłoni; jeszcze przez moment ogrzewało ją ciepłem przeszłości, a potem zniknęło. Czasem wspomnienia wracały, to jednak odeszło na zawsze. Wiedziała o tym z pewnością osoby, która już od pewnego czasu zdawała sobie sprawę, że jej pamięć nie działa tak, jak powinna. Poruszyła się niespokojnie w progu sklepu, stojący przed nią mężczyzna wymruczał „przepraszam” po raz drugi, a może i trzeci. Odsunęła się. Po co tu przyszła?” ~ „Czeluść”, Anna Kańtoch, Powergraph, 2024. … Czytaj dalej…Czeluść – Anna Kańtoch – recenzja

Przejdź do treści