UWAGA: Ze względu na spore ilości wulgarnego seksu, książkę rekomenduję jedynie osobom pełnoletnim. Ponadto podczas lektury odradzam spożywania posiłków…
PRAWDZIWY HORROR
Powyższy fragment to akapit otwierający Wojnę Louisa-Ferdinanda Céline’a. Główny bohater, Ferdinand, jakoś zbiera się w sobie i stara się przetrwać. Naturalizm, z jakim Autor przedstawia te pierwsze chwile po ocknięciu się, jest nie tylko wstrząsający, ale i odrażający. Dość powiedzieć, że poza obrażeniami ciała, widokiem pola bitwy, jest też zaserwowane nam to, co przyszło Ferdinandowi spożywać…
***
Identycznie brzmiące imię głównego bohatera oraz Autora, nie są przypadkowe. Początek powieści – jak wskazuje François Gibault – opiera się na prawdziwej relacji; tego co rzeczywiście przeżył Céline. Jest to historia, która wraz z rozwojem narracji coraz bardziej przypomina powieść [s.194].
***
Czytałem i widziałem sporo horrorów z zombie w roli głównej, ale nigdzie, podkreślam NIGDZIE, nie spotkałem się z tak dosadnym i mocnym opisem. Tym bardziej, że przecież mowa tu nie o zombie, a o prawdziwych zdarzeniach i człowieku. Tym, którego wojna dopadła, przeżuła i wypluła, idąc zajmować się kolejnymi ludźmi…
Nie będzie zapewne wielkim spoilerem, jeśli napiszę, że ten początkowy obraz horroru i makabry ulega osłabieniu w chwili, gdy Ferdinand trafia do szpitala. Jednak im dalej, tym bardziej odstręczająco, wulgarnie i… pornograficznie.
WULGARNOŚC I PORNOGRAFIA
To, co uderza najbardziej, to rozrzucone na przestrzeni praktycznie całej książki [od momentu opuszczenia pola bitwy] wulgarne sceny pornograficzne. Co rusz ktoś tu się masturbuje, albo oddaje się cielesnym uciechom. Seks jest tu wszechobecny. Na dodatek, jest on całkowicie odarty z jakiegokolwiek romantyzmu czy emocjonalnych uniesień. To zwykły mechanizm, w dodatku przedstawiony w taki sposób, że może on jedynie obrzydzać [a przynajmniej mnie obrzydzał]. Te sceny pozostają przy tym na tyle wulgarne i – znów – naturalistyczne, że aż czuć dominujący w nich smród i brud. Ohyda.
WOJNA, WOJNA NIGDY SIĘ NIE ZMIENIA
Obraz wojny w Wojnie należy do tych potępiających działania zbrojne prowadzone na masową skalę. Pierwiastek ludzki ulega tutaj umasowieniu, by sama machina wojenna działała bez najmniejszych zacięć i mogła bezustannie [i bezrefleksyjnie] przerabiać ruchome mięso w nieruchome. Tak i ludzie, wciągnięci w wojenną zawieruchę, są do niej przyzwyczajeni na tyle, że potrafią ją ignorować. Dobitnie przedstawiają to w książce dwie sceny: pewien obiad oraz przypadkowa śmierć człowieka w barze. Wojna, bezsensowna, głupia i niewybredna, jeśli chodzi o pożywienie, jest przez Céline’a krytykowana na wszelkie możliwe sposoby. Tak masowe zjawisko wpływa nie tylko na bezpośrednio zaangażowanych w działania zbrojne – wojna wypacza charaktery, wszystkich, bez wyjątku.
BLISKO CIAŁA
Biorąc pod uwagę to, o czym wcześniej napisałem, myślę o Wojnie jako o książce będącej blisko ciała – pełno tu bowiem nie tylko cielesnych obrażeń, ale i cielesnych, zmechanizowanych uciech. Ale to nie wszystko: człowiek jest tu bowiem sprowadzony do ciała, organizmu wielokomórkowego, któremu w tych ekstremalnych warunkach pozostaje jedynie odcięcie się od umysłu i tkwienie na najniższym, wyłącznie biologicznym poziomie.
WOJNA ODZYSKANA
Jeszcze o tym nie wspominałem, ale rękopis Wojny wraz z kilkoma innymi niepublikowanymi tekstami zaginął podczas wyzwolenia Paryża w trakcie Drugiej Wojny Światowej. W 2021 roku, sześć tysięcy kartek rękopisów wróciło do prawowitych spadkobierców, zaś sama Wojna została – w końcu – wydana po raz pierwszy, po blisko dziewięćdziesięciu latach od napisania.
Niniejsza edycja jest oparta na pierwszej wersji rękopisu i oddaje ostateczny kształt utworu. W tekście natrafimy na kilka fragmentów, które oznaczone są jako niemożliwe do odczytania, czy na pewne nieścisłości [związane głównie z imionami postaci, ale jest to wyraźnie w przypisach zaznaczone].
PODSUMOWUJĄC
Wojna rozłożyła mnie na łopatki. Najpierw swoim naturalistycznym wstępem rodem z horrorów, a następnie wszechobecnym, wulgarnym seksem. Dzieło Céline’a, pomimo epatowania okropieństwami i obrzydlistwem, jest… piękne. Piękne, pod względem stylistycznym. Intrygująca lektura.
RECENZJA NA PODSTAWIE WYDANIA
Wojna, Louis-Ferdinand Céline, tł. Anna Wasilewska, Państwowy Instytut Wydawniczy, 2024, ISBN: 978-83-8196-667-2.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawcy.