Tuf wędrowiec – George R. R. Martin – recenzja

” – To okręt wojenny, kupcze! […] Jedna z najstraszliwszych broni, jakie Stara Ziemia wytworzyła podczas wojny z Hranganami, dysponująca co najmniej równie niszczycielską siłą jak cała mityczna Diabelska Flota, którą rzekomo wysłano w kosmos na krótko przed Upadkiem. Różnica polega na tym, że nasza gwiazda może być wykorzystana z oszałamiającym skutkiem także do pokojowych celów. To skarbnica najbardziej zaawansowanych biogenetycznych osiągnięć Imperium, w pełni sprawne narzędzie zdolne realizować zadania nieosiągalne, wydawałoby się, już dla nikogo!” ~ „Tuf wędrowiec”, George R. R. Martin, tł. Arkadiusz Nakoniecznik, Zysk i S-ka Wydawnictwo, 2014, s. 32. … Czytaj dalej…Tuf wędrowiec – George R. R. Martin – recenzja

Czwarta epoka – Kōbō Abe – recenzja

„Maszyna miała niemal nieograniczone zdolności przyswajania informacji. Nakarmiona przez człowieka, potrafiła je trawić i magazynować. Jeśli dowolny element jej systemów uległ nasyceniu, otrzymywaliśmy odpowiedni sygnał. Dzięki temu wiedzieliśmy, że od tej pory ta część zacznie współtworzyć własny program.” ~ „Czwarta epoka”, Kōbō Abe, tł. Mikołaj Melanowicz, Karakter, 2025, s. 16. … Czytaj dalej…Czwarta epoka – Kōbō Abe – recenzja

Zapomniany horyzont. The Electric State – Simon Stålenhag – recenzja

„Wojna została stoczona i wygrana przez zdalnych pilotów – mężczyzn i kobiety w pomieszczeniach kontrolnych daleko od pola bitwy. Bezzałogowe roboty walczyły ze sobą podczas trwającej siedem lat gry strategicznej. Piloci armii federalnej żyli sobie wygodnie na nowo wybudowanych przedmieściach willowych. […] Wychwalano technologię i to, w jaki sposób oszczędziła bezsensownego rozlewu krwi.
Skutki uboczne były dwojakie. Doświadczali ich cywile, którzy pechowo znaleźli się na linii ognia, oraz dzieci pilotów. Jakby dla ułaskawienia bożków wojskowej technologii, wszystkie rodziły się martwe.” ~ „Zapomniany horyzont. The Electric State”, Simon Stålenhag, tł. Maciej Muszalski, Zysk i S-ka Wydawnictwo, 2025, s. 3. … Czytaj dalej…Zapomniany horyzont. The Electric State – Simon Stålenhag – recenzja

Żeglarze nocy i inne opowiadania – George R. R. Martin – recenzja

„Cokolwiek tu mamy, w cokolwiek wierzymy, nic z tego nie ma znaczenia. Absolutnie nic, poza pustką. Tylko ona jest realna i wieczna, a my to tylko króciutka chwila. Nic nie ma sensu. Nadejdzie chwila, gdy my również będziemy się unosić w bezkresnym morzu nocy, wyjąc przeraźliwie. […] Nie możemy zostawić żadnego śladu na Nicości. […] To nie jest symbol śmierci. To rzeczywistość. Może już umarliśmy, a to jest piekło.” ~ „Wszystkie barwy pierścienia gwiezdnego” [w:] „Żeglarze nocy i inne opowiadania”, George R. R. Martin, tł. Michał Jakuszewski, Darosław J. Toruń, Zysk i S-ka Wydawnictwo, 2019, s. 245. … Czytaj dalej…Żeglarze nocy i inne opowiadania – George R. R. Martin – recenzja

Mickey7 – Edward Ashton – recenzja

„Oto eksperyment myślowy dla ciebie. Wyobraź sobie taką sytuację: dowiadujesz się, że gdy idziesz w nocy spać, to nie zasypiasz, tylko umierasz. Umierasz, a zamiast ciebie rano budzi się ktoś inny. Ze wszystkimi twoimi wspomnieniami, marzeniami, obawami. Myśli, że jest tobą, i tak samo myślą wszyscy twoi przyjaciele i bliscy. Tyle że nie jest tobą, a ty nie jesteś tym, który poszedł spać poprzedniej nocy. Istniejesz od rana i przestaniesz istnieć, gdy w nocy zamkniesz oczy. Zadaj sobie pytanie – czy wpłynie to znacząco na twoje życie? Czy jest sposób, żeby w ogóle to zrozumieć?” ~ „Mickey7”, Edward Ashton, tł. Paweł Dembowski, Zysk i S-ka Wydawnictwo, 2024, s. 14-15. … Czytaj dalej…Mickey7 – Edward Ashton – recenzja

Katastrofa Challengera – Adam Higginbotham – recenzja

„Słynna była pewna wypowiedź Alana Sheparda, pierwszego Amerykanina w kosmosie. Zapytany, o czym myślał, przygotowując się do startu na pokładzie rakiety Mercury-Redstone, odpowiedział: „O tym, że każda część statku została zbudowana przez oferenta, który zaproponował najniższą cenę”.” ~ „Katastrofa Challengera”, Adam Higginbotham, tł. Jan Halbersztat, Wydawnictwo SQN, 2025, s. 24. … Czytaj dalej…Katastrofa Challengera – Adam Higginbotham – recenzja

Przejdź do treści