PAMIĘTNIK, NIE KSIĄŻKA NAUKOWA!
Najważniejsza kwestia, którą muszę poruszyć zanim napiszę cokolwiek więcej: Ciemność widoma nie jest książką naukową, nie należy myśleć o niej również w kategoriach poradnikowych. To historia jednego człowieka, jego choroby i jego spojrzenia na depresję.
[Bardzo dobrą decyzją Wydawcy było umieszczenie podtytułu książki Pamiętniki o szaleństwie w centralnym punkcie okładki, podkreślając tym samym, czego po tekście Williama Styrona może spodziewać się czytelnik]
DOBRE ZŁEGO POCZĄTKI
William Styron rozpoczyna swoją opowieść od Paryża. Przybył on do stolicy Francji by odebrać prestiżową nagrodę – Prix mondial Cino Del Duca. Wręcza się ją rokrocznie za twórczość przesączoną współczesnym humanizmem. Zaszczytu tego można dostąpić raz w życiu. Jak powinien czuć się więc autor w takiej chwili. Być szczęśliwym? Dumnym? Stremowanym? Jakakolwiek nie byłaby reakcja, powinna ona wynikać z doniosłości wydarzenia. Prawda?
Tymczasem Styron odczuwał osłabienie, niepokój i lęk. Z perspektywy czasu, obwiniał nagłe odstawienie regularnie spożywanego alkoholu. Nie dopuszczał myśli, że jego samopoczucie może wynikać również z czegoś innego; mieć inne podłoże – a w rzeczywistości, być czymś innym. Do czasu…
„Żyjąc wiele lat we względnej równowadze zdrowotnej oraz w naiwnie optymistycznym przekonaniu o mojej niezmiennie dobrej kondycji psychicznej, nigdy bym nie przypuścił, że z moich ust wyjdą kiedykolwiek słowa, które mi się teraz właśnie wyrwały; przebiegł mnie zimny dreszcz, kiedy usłyszałem, jak wypowiadam je do tej zupełnie obcej osoby. „Jestem chory – powiedziałem – un probleme psychiatrique”.”
Ciemność widoma. Pamiętnik o szaleństwie, William Styron, tł. Jerzy Korpanty, Replika, 2021, s. 31-32.
OBLICZA DEPRESJI
Owym „problemem psychiatrycznym” okazała się depresja. Choroba ta, widziana oczyma człowieka nią dotkniętego, odsłania przed czytelnikiem zupełnie inny, obcy świat. Boleśnie odrętwiały, odcięty. Widząc człowieka na wskroś przesiąkniętego depresją, patrzy się na twardą skorupę, w którą ten się przyobleka, mając nadzieję na odpoczynek, święty spokój. Kiedy indziej, patrzy się na bezład, niemoc. Choroba jakby dopasowywała się do człowieka, uderzała tam, gdzie cierpienie wyrządzi największe spustoszenie. Każdy człowiek, każdą chorobę – nie tylko depresję – doświadcza na swój sposób. Nie ma dwóch takich samych ludzi, nie ma dwóch takich samych początków, ani dwóch takich samych sposobów na wyleczenie. Każde cierpienie jest indywidualne, osamotnione. Więc jak powiedzieć, czym jest depresja? Posłuchajmy Styrona:
„Często używane określenie „nie do opisania” nie jest przypadkowe, jako że trzeba podkreślić, iż gdyby ów ból dawał się łatwo wyrazić słowami, większość spośród niezliczonych ofiar tej odwiecznej przypadłości byłaby w stanie dać najbliższym i przyjaciołom (a nawet lekarzom) w miarę dokładne wyobrażenie o rzeczywistym wymiarze cierpienia i tym samym być może uzyskać ich zrozumienie, którego zazwyczaj tak bardzo im brakuje. Niezrozumienie zaś nie wynika zwykle z braku współczucia, lecz z elementarnej niezdolności zdrowych ludzi do wyobrażenia sobie rodzaju męczarni psychicznej tak obcej ich codziennemu doświadczeniu.”
Ciemność widoma. Pamiętnik o szaleństwie, William Styron, tł. Jerzy Korpanty, Replika, 2021, s. 33-34.
UWRAŻLIWIA
Ciemność widoma przedstawiając chorobę od środka nie ma na celu podania łatwej odpowiedzi – takich bowiem nigdy nie ma. Styron sam zresztą nie umie znaleźć wyjaśnienia; nie jest w stanie np. stwierdzić czemu zachorował. Przygląda się przede wszystkim sobie, ale co rusz jego myśli wędrują gdzieś obok, patrzą na innych, cierpiących ludzi [np. Camus i jego Meursault] – być może to chęć poczucia, że nie jest się samemu…
Spojrzenie od i do środka, do wnętrza i z wnętrza depresji jest niesłychanie cenne przede wszystkim dla wszystkich czytelników. Dzięki spisanemu przez Autora doświadczeniu cierpienia, choć po części można zrozumieć czym jest depresja.
„Aura depresji nie podlega żadnym modulacjom, dominuje w niej mrok, światło traci swój blask.”
Ciemność widoma. Pamiętnik o szaleństwie, William Styron, tł. Jerzy Korpanty, Replika, 2021, s. 36.
PIĘTNO
William Styron w Ciemności widomej realizuje również bardzo ważną misję społeczną – uświadamia, że ktoś chory na depresję, to nie osoba, której się „nie chce”, albo jest „po prostu smutna”. Twierdzi jednocześnie, że ktoś, kogo depresja złamała, nie powinien być osądzany. Targnięcie się na własne życie nie powinno być poddawane ocenie. Zwłaszcza, gdy milczenie człowieka uniemożliwia mu odparcie czyichś słów swoimi własnymi.
„Dlatego największy błąd w myśleniu o samobójstwie tkwi w wierze, że jest jedna prosta odpowiedź – lub kilka komplementarnych odpowiedzi – na pytanie, dlaczego ktoś się zabił.”
Ciemność widoma. Pamiętnik o szaleństwie, William Styron, tł. Jerzy Korpanty, Replika, 2021, s. 67.
CZŁOWIEK
Ze Styronem nie zawsze trzeba się zgadzać – zresztą, nie chodzi o to, by przytakiwać mu we wszystkim: to człowiek taki, jak każdy z nas. Inny – unikatowy – wyjątkowy, również popełniający błędy; również próbujący zrozumieć – w Ciemności widomej coś więcej niż chorobę, bo być może bardziej niż ją, samego siebie, a poprzez siebie – innych ludzi.
PODSUMOWUJĄC
Nagrodę Prix mondial Cino Del Duca wręczono Williamowi Styronowi zdecydowanie zbyt wcześnie. Ale kto mógł wiedzieć, iż Ciemność widoma w ogóle powstanie – nie wiedział tego przecież i sam Autor, który jechał odebrać prestiżowe wyróżnienie mając już objawy depresji – choroby, której dopiero miał poświęcić całą książkę. Choroby, która czasami uniemożliwia dostrzeżenie światła; choroby, w której zbyt wyraźnie dostrzega się mrok – ciemność widomą.
RECENZJA NA PODSTAWIE WYDANIA
Ciemność widoma. Pamiętnik o szaleństwie, William Styron, tł. Jerzy Korpanty, Replika, 2021, ISBN: 978-83-66989-16-0.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawcy.