Cudowne kuracje doktora Popotama – Léopold Chauveau – recenzja

Do doktora Popotama zgłaszają się przypadki beznadziejne. Zwierzęta [i ludzie], którym na pierwszy rzut oka pomóc nie sposób – rozerwane na strzępy, zjedzone, czy choćby śmiertelnie otrute. Ogólnie rzecz biorąc: istoty znajdujące się w stanie fatalnym. Tam gdzie jednak zawodzi zwykła, stworzona przez ludzi medycyna, zaradzić mogą cudowne kuracje doktora Popotama.

„- Źle z nim, doktorze?

– Nie. On nie żyje.

– Nie żyje?! Biedny Loki! Musimy go zanieść do jego rodziców, żeby mogli go pochować.

– Pochować?! Niedoczekanie! Moja maszyna do robienia choroby morskiej wyleczyła niejednego z gorszych przypadłości!”

Cudowne kuracje doktora Popotama, Léopold Chauveau, tł. Maria Raczkiewicz-Śledziewska, Noir Sur Blanc, 2023, s. 64.

Jeśli miałbym umieścić jakoś Cudowne kuracje doktora Popotama pośród innych książek [które skłaniają do błędnej myśli, że są skierowane wyłącznie do dzieci], powiedziałbym, że bajki Léopolda Chauveau stoją gdzieś pomiędzy Nieznanymi baśniami braci Grimm, a Państwem Burakowie Roalda Dahla. Dlaczego?

CZARNY HUMOR

To, co najmocniej rzuca się w oczy podczas czytania o przygodach doktora Popotama, to wszechobecny czarny humor, absurd i… makabra [choć nie wiem, czy to nie zbyt mocne słowo]. Przykładów jest wiele: od śmierci [która u Chauveau nie jest czymś permanentnym], poprzez okaleczenia, pożeranie innych istot [w tym ludzi], aż po wszelkiego rodzaju… specyficzne sposoby kuracji.

Brzmi to strasznie? Niby tak, tylko że w Cudownych kuracjach doktora Popotama jest to wszystko przedstawione w sposób niesłychanie śmieszny! Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się podczas lektury [co zdarza mi się raczej rzadko], śmiać się na głos. Autor doprowadził absurd do mistrzowskiego poziomu – zastanawiam się nawet, czy nie wyszło mu to lepiej niż na przykład… Eugène’owi Ionesco! [wiem, dziwne porównanie].

OPOWIADAĆ JAK DZIECKO

Sposób w jaki pisze Chauveau przywodzi na myśl opowieści tworzone przez dzieci. W nich nie ma nic niemożliwego. Uśmiercona istota może za chwilę ożyć, zwykłe narzędzia mogą stać przedmiotami o cudownych [magicznych] właściwościach, a także możliwe są przyjaźnie i relacje, które w rzeczywistym świecie raczej nie miały by racji bytu.

Styl, którym posługuje się Autor Cudownych kuracji także oddaje ducha dziecięcych opowieści. Jest on raczej prosty, pozbawiony wszelkich literackich ozdobników i przede wszystkim nastawiony na przekazanie historii. Nie chcę jednak powiedzieć przez to, że Chauveau pisze dziecinnie – co to, to nie – on po prostu opowiada z punktu widzenia dziecka. Coś niesamowitego.

KOMENTARZ DO RZECZYWISTOŚCI

Jednak pomiędzy czarnym humorem i absurdem, znajdziemy w Cudownych kuracjach doktora Popotama także sporo społecznego komentarza. Najmocniej zaznacza się ten związany z bezmyślnym niszczeniem świata flory i fauny przez białego człowieka [tak, w tej książce kolor skóry akurat ma znaczenie; rozdziela rdzenną ludność Afryki od kolonizatorów i myśliwych zabijających zwierzęta dla rozrywki i/lub zysku].

Do głębszych refleksji może zmuszać także stan ludzkiej służby zdrowia, która przy zwierzęcej, popotamowej, wypada dość prymitywnie.

RENAUD ZWANY HENIEM

Pomiędzy opowiadanymi historiami przewija się postać Henia [w oryginale Renaud], syna Autora. To dla niego Chauveau tworzy i jemu opowiada. On jest też – czasami psotliwym – komentatorem utworów ojca.

Za przywoływanym przez Autora chłopcem kryje się smutna, rzeczywista historia. Renaud przedwcześnie zmarł, a bajki – przynajmniej tak mi się wydaje – mają za zadanie ocalić pamięć po nim.

ILUSTRACJE I WYDANIE

Cudowne kuracje doktora Popotama zostały wydane w dość nietypowym formacie – są szersze niż wyższe. Powód takiej, a nie innej formy jest prosty: w środku, po każdej opowieści znajdują się ilustracje Autora, które streszczają [a niekiedy i dopowiadają] właśnie opisaną historię. Jeśli interesuje Was, jak książka się prezentuje – odsyłam do zamieszczonego poniżej materiału wideo.

PODSUMOWUJĄC

Cudowne kuracje doktora Popotama to książka pełna czarnego humoru i absurdu, przy której nie raz, i nie dwa, wybuchnąłem śmiechem. Jestem pewien, że do opowieści Léopolda Chauveau będę wielokrotnie wracał, by znów zatopić się w zabawnych historiach pisanych z dziecięcego punktu widzenia.

RECENZJA NA PODSTAWIE WYDANIA

Cudowne kuracje doktora Popotama, Léopold Chauveau, tł. Maria Raczkiewicz-Śledziewska, Noir Sur Blanc, 2023, ISBN: 978-83-7392-826-8.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content