
„Sekwencja tych tekstów nabiera kształtu historii dopełnionej, której sens zawiera się w przedstawieni całościowym. Skoro tak się rzeczy mają, mogę obecnie zebrać niniejsze eseje w jednym tomie, przystać na ich ponowną lekturę, swoją i czytelników. Umiejscowić je w czasie i przestrzeni. Zobaczyć we właściwym świetle i z właściwej perspektywy. Wytropić nić przemian subiektywnych i obiektywnych oraz nić ciągłości. Zrozumieć, gdzie teraz jestem. Powiedzieć: i na tym koniec.”
Od autora [w:] I na tym koniec. O literaturze i społeczeństwie, Italo Calvino, tł. Anna Wasilewska, Państwowy Instytut Wydawniczy, 2024, s. 7.
O LITERATURZE [I JĘZYKU]
Rzecz, która interesowała mnie w esejach Italo Calvino najbardziej, to temat szeroko rozumianej literatury. I choć z lektury I na tym koniec możemy wyciągnąć całkiem sporo wniosków dotyczących pisarstwa, czy języka ogólnie, to jednak główny nacisk został tutaj położony na twórczość włoskich autorów.
Calvino sporo miejsca poświęca m.in.: Elio Vittoriniemu, Cesare Pavese’owi, Alessandro Manzoniemu [a zwłaszcza jego Narzeczonym], czy choćby Tommaso Landolfiemu. Każdorazowo miałem poczucie, że Autor wyczerpuje temat, a jedyne co pozostawia mi, jako czytelnikowi – to zapoznać się z materiałem źródłowym.
A nie zawsze jest to proste. Pojawiają się bowiem [co oczywiste] w I na tym koniec książki, które nie zostały wydane w naszym rodzimym języku. Zresztą, chcąc choćby i przeczytać te wydane, należało by poświęcić mnóstwo czasu – ilość autorów i pozycji, do których nawiązuje Calvino może przyprawić o zawrót głowy.
O SWOJEJ TWÓRCZOŚCI
Przez większość czasu, Calvino pisze o innych. Zdarzają się jednak chwile, w których wspomina o sobie. A dokładniej – o podejściu do swojej twórczości.
„Przed pisarzami takimi jak ja, których nie pociąga psychologia, analiza uczuć, introspekcja, otwierają się horyzonty z pewnością nie mniej rozległe niż te, w których dominują postaci o wyraźnie określonej osobowości, lub te, które odsłaniają się przed kimś, kto eksploruje od wewnątrz duszę człowieka. Interesuje mnie mozaika, w której tkwi człowiek, gra relacji, figura do odkrycia pomiędzy arabeskami dywanu. Wiem już w każdym razie, że na pewno nie ucieknę przed tym co ludzkie, chociaż nie staram się zajmować cały czas ludzkością: pisane przeze mnie historie powstają wewnątrz ludzkiego umysłu, za pośrednictwem kombinacji znaków, które wytworzyły ludzkie kultury istniejące przede mną.”
Dwa wywiady na temat nauki i literatury [w:] I na tym koniec. O literaturze i społeczeństwie, Italo Calvino, tł. Joanna Ugniewska, Państwowy Instytut Wydawniczy, 2024, s. 226.
Brzmi to co najmniej interesująco. I trudno mi się z tym nie zgodzić. Zbiory, permutacje, relacje, struktura, czy swego rodzaju einsteinowska „upiorna fizyka” to coś, co często przeważa u Calvino nad psychologicznym roztrząsaniem świata wewnętrznego postaci. Dostrzeżemy to zwłaszcza w Niewidzialnych miastach i Jeśli zimową nocą podróżny. Choć, i u Naszych przodków, psychologia stanowi raczej nie tyle wnętrze człowieka, co pretekst do postawienia pewnych pytań.
[A teraz coś z zupełnie innej beczki: podobne odczucia towarzyszyły mi podczas lektury Najlepszych opowiadań R. A. Lafferty’ego]
O SPOŁECZEŃSTWIE [I POLITYCE]
Polem do refleksji są także eseje Calvino odnoszące się do społeczeństwa. Po lekturze mam jednak wrażenie, że właściwszy byłby podtytuł książki brzmiący „O literaturze i polityce”.
W I na tym koniec odnajdziemy sporo politycznych tropów: od ogólnych przemyśleń dotyczących polityki jako takiej i jej konotacji z życiem społecznym i literaturą, po konkretne, osadzone we włoskiej rzeczywistości przykłady. Przyznam szczerze – w tym drugim przypadku czułem jedynie… znużenie. Twierdzę, że fragmenty odnoszące się do Włoch z – mniej więcej – połowy XX wieku, mają przede wszystkim wartość historyczną i akademicką. Dla kogoś nieobeznanego z tematem [z sytuacją społeczno-polityczną powojennych Włoch], będzie to podobne do czytania wyłącznie odnośników, z pominięciem podstawowej treści książki.
Z wszystkich tekstów odnoszących się do społeczeństwa, najbardziej zaintrygował mnie ten, dotyczący Charlesa Fouriera.
PODSUMOWUJĄC
Czytanie Italo Calvino to zawsze intelektualna przygoda. Nie inaczej jest tym razem. Eseje zebrane w I na tym koniec są zarówno interesujące i zmuszające do refleksji, jak i zachęcające do dalszych poszukiwań. Zwłaszcza literackich [koniecznie muszę przeczytać Narzeczonych Manzoniego].
Na sam koniec, jeszcze jeden [z wielu] interesujących fragmentów. Ten dotyczy akurat twórczości Landolfiego:
„Pierwszą regułą gry, która toczy się między autorem a czytelnikiem, jest zasada, że prędzej czy później należy oczekiwać niespodzianki, i wiadomo, że niespodzianka ta nigdy nie będzie przyjemna ani pocieszająca, lecz w najlepszym razie wywoła efekt, jaki daje pociągnięcie paznokciem po szkle lub głaskanie pod włos, czy też wzbudzi skojarzenia, które jak najprędzej chcielibyśmy usunąć z pamięci.”
Precyzja i przypadek [w:] I na tym koniec. O literaturze i społeczeństwie, Italo Calvino, tł. Anna Wasilewska, Państwowy Instytut Wydawniczy, 2024, s. 394.
RECENZJA NA PODSTAWIE WYDANIA
I na tym koniec. O literaturze i społeczeństwie, Italo Calvino, tł. Joanna Ugniewska, Anna Wasilewska, Monika Woźniak, Państwowy Instytut Wydawniczy, 2024, ISBN: 978-83-8196-750-1.
Egzemplarz książki do recenzji otrzymałem od Wydawcy w ramach współpracy barterowej.