Księżniczka Bari – Hwang Sok-Yong – recenzja

Dziewczynka długo nie otrzymała swojego imienia. Przed narodzinami jej matka modliła się o to, by kolejne dziecko było chłopcem. Do tej pory rodziła same dziewczynki. Dzień rozwiązania nie przyniósł jednak nic nowego – kolejna kobieta w domu. Tym razem niechciana. Zrozpaczona matka porzuciła niemowlę w lesie. Na szczęście, nad dziewczynką zdawały się czuwać jakieś dobre siły; to właśnie dzięki nim noworodkowi udało się przeżyć na tyle długo, by zdążyła znaleźć je babcia. Staruszkę i wnuczkę połączyła silna więź. Ale nie tylko to: dziewczynka odziedziczyła po babce dar widzenia duchów.

Mówi się, że imiona mają ogromną moc. Nic więc dziwnego, że tak ważnego wyboru musiała dokonać również babcia: to ona, odnosząc się do pewnej legendy, postanowiła nadać niechcianej dziewczynce imię: Bari. Imię, które każdemu Koreańczykowi musi przywodzić na myśl Bari-degi – słowo znaczące „odrzutek”.

Pomimo traumatycznych początków, życie Bari zdawało się być nie najgorsze. Przynajmniej do czasu, gdyż jak sama zaczyna swoją historię: Miałam zaledwie jedenaście lat, kiedy życie mojej rodziny legło w gruzach. [s. 7]. Nastały przerażające czasy, które zmusiły Bari do ucieczki.

CIĘŻKI MARSZ

„Kiedy nastała zima, zarówno w miastach, jak i mniejszych miejscowościach i wioskach całkowicie wstrzymano wydawanie obywatelom racjo żywnościowych. […] ludzie przestali otrzymywać także wynagrodzenie, dlatego górnicy zaczęli opuszczać kopalnie i tułają się w poszukiwaniu pożywienia. Większe i mniejsze zakłady produkcyjne w całym kraju pozamykały się, a obywatele zostali bez pracy.”

Księżniczka Bari, Hwang Sok-Yong, tł. Dominika Chybowska-Jang, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2023, s. 38-39.

Podróż Bari została wymuszona przez panujący w Korei Północnej w latach dziewięćdziesiątych wielki głód. Autor pisze tu o czasach, które określa się mianem „Ciężkiego Marszu” lub „Marszu Cierpienia”. W okresie tym zmarło, według szacunków ONZ, nawet 3 miliony osób.

W tej przerażającej rzeczywistości nadprzyrodzone umiejętności Bari uwypuklały ogrom cierpienia i śmierci. Wiecznie głodne, tułające się bez celu dusze zmarłych. Niezaznające spokoju zjawy jeszcze niedawno żywych ludzi. Decyzja jest oczywista – trzeba jak najszybciej odejść z tego miejsca.

Pierwszy przystanek na drodze Bari okazuje się wyłącznie chwilową oazą spokoju; konieczne jest znalezienie nowego, prowizorycznego schronienia. Jednak to co najgorsze, dopiero nadejdzie…

PODRÓŻ PRZEZ PIEKŁO

W pewnym momencie, w Księżniczce Bari pokazana jest wyjątkowo drastyczna scena nielegalnego przerzutu imigrantów. Odarci z wszelkiej godności, stłoczeni w ciemności i liczący na łaskę i niełaskę oprawców [trudno nazwać ich bowiem „przewoźnikami”], uchodźcy trzymają się przy życiu jedynie dzięki resztkom nadziei. Sok-Yong rozwiewa wszelkie złudzenia: ten wyimek rzeczywistości jest w istocie piekłem na Ziemi, podczas którego z człowiekiem – a zwłaszcza z kobietami – można zrobić dosłownie wszystko. Oprawcy nie mają bowiem czego się obawiać – czegokolwiek by się nie dopuścili, nie grożą im żadne konsekwencje…

Przyznam szczerze, że ten konkretny fragment książki wstrząsnął mną. Wrażenie spotęgował dodatkowo sposób, w jaki Autor zobrazował dantejskie sceny, mieszając w nich rzeczywisty koszmar z doświadczeniem z pogranicza koszmaru sennego.

BYCIE UCHODŹCĄ

„My, uchodźcy, przestaliśmy wchodzić w szczegóły w trakcie opowiadania naszych historii, ale zawsze, gdy poruszało się temat rodzinnych stron, koniec końców docierało się do tych samych punktów: wojny, głód, choroby, strach czy okrutni generałowie, którzy trzymali w garści całe społeczeństwa. We wszystkich zakątkach świata ludzie ciągle tracili życie, więc inni bez przerwy pokonywali granice, żeby móc przeżyć chociaż dzień bez strachu przed głodem i śmiercią.”

Księżniczka Bari, Hwang Sok-Yong, tł. Dominika Chybowska-Jang, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2023, s. 171.

Księżniczka Bari to wejście w buty uchodźcy. Podróż dziewczynki pokazuje, czym jest ucieczka przed przerażającą rzeczywistością. Na tym jednak nie koniec: Sok-Yong przedstawia losy imigrantów w nowej rzeczywistości. Pokazuje, z czym muszą zmagać się każdego dnia, i jak sobie z tym radzą [lub nie radzą].

PODSUMOWUJĄC

Księżniczka Bari to momentami wstrząsająca i przerażająca, przez większość czasu dobitnie smutna i silnie zaangażowana społecznie powieść Hwang Sok-Yonga. Autor porusza w niej ważny i niesłychanie aktualny temat – rzeczywistość uchodźców. Mierząc się z nim, Sok-Yong odwołał się zarówno do realiów historycznych, jak i elementów nadnaturalnych, które wzajemnie się uzupełniają i podkreślają siłę przekazu.

Poza tym – a może przede wszystkim – Księżniczka Bari to bardzo dobrze napisana proza, jednocześnie zupełnie inna od O zmierzchu – poprzedniej publikacji Autora opublikowanej przez bo.wiem w ramach Serii z Żurawiem.

RECENZJA NA PODSTAWIE WYDANIA

Księżniczka Bari, Hwang Sok-Yong, tł. Dominika Chybowska-Jang, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2023, ISBN: 978-83-233-5294-5.

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawcy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content