Wściek – Magdalena Salik – recenzja

„Przez najbliższe tygodnie mam się dobrze zastanowić, czy chcę się tym zajmować […] biorąc pod uwagę, co to będzie oznaczało: całe życie będę wymiarował katastrofę, której nie da się zatrzymać; konkluzje moich badań zawsze będą pesymistyczne; nigdy nie przekażę nikomu dobrych wiadomości; mało kto będzie chciał mnie w ogóle słuchać; będę świadkiem wyłącznie degradacji świata naturalnego, unicestwienia habitatów i deregulacji systemów planetarnych; a jeśli będę żył wystarczająco długo […] nie jest wykluczone, że przeżyję wysokogórskie lodowce Ameryki Północnej, Karakorum, Himalajów, a także […] morski lód na Arktyce.”

Wściek, Magdalena Salik, Powergraph, 2024, s. 71.

Wściek Magdaleny Salik rozgrywa się w wysoce stechnicyzowanej nieodległej przyszłości. Świat stoi na skraju katastrofy klimatycznej. Zjawiska dawniej uznawane za anomalie, stają się normą. Problem zdaje się dostrzegać jedynie garstka ludzi, a jeszcze mniej próbuje mu przeciwdziałać. Pomysły na poprawę kondycji planety są różne. Dagan porzuca karierę glacjologa na rzecz ekoaktywizmu, a jego żona Marie wskrzesza mamuty. Są jednak osoby, które optują za bardziej radykalnymi środkami, z których ogólnoświatowe blackouty to jedne z lżejszych rozwiązań. Gdy dochodzi do morderstwa pewnej wpływowej persony, zmiany akcelerują. Zbieg losu chciał, że w samym ich centrum znaleźli się Marie i Dagan…

MORE SCIENCE & LESS FICTION

Wykreowana przez Salik wizja świata jutra wydaje się wysoce prawdopodobna. Właściwie, to o czym pisze we Wścieku Autorka, to przedłużenie dobrze znanej nam rzeczywistości. Jeszcze większe problemy klimatyczne, rozwój AI i genetyki, wszechobecność mediów społecznościowych… A to tylko góra lodowa zagadnień poruszanych w książce. Czytając Wściek trudno nie dostrzec porządnego researchu, a przy tym ogromnego zagęszczenia poruszanych tematów. Tak, Salik stworzyła dopracowany pod względem naukowym thriller science-fiction [a może bardziej adekwatny będzie „techno-thriller”?].

Poza solidnymi podwalinami naukowymi, udała się także Autorce intryga i ogólnie – cała akcja. Ta wciąga tym bardziej, im bliżej jest się końca [w tej kwestii jednak nie piszę nic więcej, by nie psuć Wam zabawy].

ALL YOU NEED IS…

Bardzo spodobał mi się we Wścieku także wątek obyczajowy. Dobrze zarysowane postaci oraz łączące je relacje to coś, co śledziłem z równym zaciekawieniem co główną akcję. Ale mam pewne „ale”, podczas którego – gdy na niego natrafiłem – wręcz zgrzytałem zębami. Chodzi mi tu o jedną fatalnie napisaną scenę seksu. Na szczęście, zajmuje ona jedynie kilka linijek tekstu, po czym Salik wraca do swojego normalnego, porządnego warsztatu literackiego [nie mógłbym o niej jednak nie wspomnieć, gdyż tak bardzo odbiega od reszty treści (i jakości), że od razu rzuciła mi się w oczy].

PODSUMOWUJĄC

Magdalena Salik zawiesiła sobie bardzo wysoko poprzeczkę swoim literackim debiutem. Przyznam szczerze: oczekiwania po Płomieniu miałem ogromne. Czy Wściek je spełnił? Myślę, że tak – poza tą jedną wspomnianą powyżej felerną sceną, podobało mi się wszystko. Tak więc nic dodać, a jedynie to jedno ująć.

RECENZJA NA PODSTAWIE WYDANIA

Wściek, Magdalena Salik, Powergraph, 2024, ISBN: 978-83-67845-32-8.

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawcy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content