„John Sartoris miał to wypisane na czole, ten mroczny cień fatalnego przeznaczenia, zwłaszcza tamtego wieczoru, gdy siedział pod kandelabrem w jadalni, obracał w palcach kieliszek od wina i rozmawiał z synem […] na jego czole malowało się znużenie i przeczucie zagłady.”
Flagi pokrył kurz, William Faulkner, tł. Maciej Płaza, Państwowy Instytut Wydawniczy, 2023, s. 27.
Przyjść na świat pod nazwiskiem Sartoris to fatum. Urodzić się w tym rodzie, oznacza popaść w niełaskę losu. Doświadczają tego wszyscy męscy potomkowie Sartorisów. Żyją jak chcą, byle jak i bez celu, a gdy przyjdzie umrzeć, ich śmierć jest czymś bezsensownym. Wręcz głupim…
Do nestorki rodu, panny Jenny docierają głosy, że widziano panicza Bayarda, młodego Sartorisa. Ponoć wrócił, choć nie wiadomo, czy to powód do radości, czy do zmartwień. Raczej do tego drugiego. Nic nie wskazuje bowiem, by przeznaczenie zapomniało o Sartorisach…
STRACONE POKOLENIA
„[…] zaczął opowiadać o wojnie. Nie o walce, raczej o życiu, jakie wiedli młodzi mężczyźni podobni do upadłych aniołów, i o meteorach przemocy ciskanych jakby przez upadłych aniołów, poza niebem i piekłem, lecz mających coś w sobie zarówno z potępionej nieśmiertelności, jak i nieśmiertelnego potępienia.”
Flagi pokrył kurz, William Faulkner, tł. Maciej Płaza, Państwowy Instytut Wydawniczy, 2023, s. 139.
Sporo z męskich postaci Williama Faulknera spotkało się z wojną. Ich kontakt z nią nie pozostał dla nich bez znaczenia. Sylwetki kolejnych mężczyzn, pokazują jak wpłynęła na nich trauma – i co im zabrała. Oczywiście, gdzieś wciąż pobrzmiewają mityczne i wychwalane aspekty wojaczki, a sam udział w niej uznawany jest za zaszczyt [i analogicznie: brak udziału za dyshonor, coś co nie godzi się prawdziwemu mężczyźnie]. Ten uszlachetniony, poetycki wręcz obraz wojny, szybko ściera się u Faulknera z prawdziwym spustoszeniem, jakie potrafi ona poczynić wewnątrz człowieka. Drenując go z wszelkich emocji, pozostawiając bez celu i z poczuciem bezsensu. Doprowadzając do walki z samym sobą. Cóż może dać smaku życiu, które widziało i zadawało śmierć? Czy tylko adrenalina może dać poczucie, że to wciąż życie? Subtelny tragizm postaci Faulknera i sączące się zewsząd poczucie nieodwracalnej straty przepełniają dojmującym smutkiem.
„Buddy leżał obok niego w tym przytłaczającym, jakby na wpół skrzepłym ziąbie, i swoją powolną, niewyraźną gwarą opowiadał o wojnie. Była to opowieść senna i mglista, bez początku i końca, z nieporadnie wymawianymi nazwami miejscowości – sprawiała wrażenie, jakby występujący w niej ludzie byli stworzeniami bez właściwości, biografii i perspektyw, schwytani w bezczasowy labirynt samotnych i sprzecznych trosk, niczym zderzające się korony drzew, na tle namacalnego, lecz niepojętego koszmaru.”
Flagi pokrył kurz, William Faulkner, tł. Maciej Płaza, Państwowy Instytut Wydawniczy, 2023, s. 380.
PANORAMA SPOŁECZNA AMERYKAŃSKIEGO POŁUDNIA
Amerykańskie Południe przedstawione przez Faulknera uderza głębokim rasizmem i konserwatyzmem. Pomimo upływu lat, wciąż żywe są w nim idee głoszone przez konfederackich zwolenników: klęska w wojnie secesyjnej nie wypleniła zakorzenionych w tych społecznościach wartości. Plantatorskie Południe, w którym wciąż pobrzmiewają echa niewolnictwa, obstaje za segregacją rasową. Rasizm zostaje wyssany z mlekiem matki. Supremacja białej rasy aż bije po oczach. Jednak nie zawsze i nie wszędzie – Faulkner udowadnia, że są ludzie, którzy traktują osoby czarnoskóre choć trochę lepiej. Dostrzegają w nich zarówno człowieka, jak i i ich kulturę. Potrafią się nawet z nimi zbratać [choćby na chwilę].
Z drugiej strony, niektórzy czarnoskórzy są momentami sportretowani dość stereotypowo. Kombinowanie i bumelantka zdają się być wśród służby domowej [a przynajmniej jej części] na porządku dziennym. Ponadto, uderzają dwie sceny – motyw muła oraz chwila, gdy wykonujący lepszą pracę czarnoskóry patrzy z pogardą na osoby harujące na polu bawełny.
Nie zmienia to jednak faktu, że Faulkner przedstawia problem rasizmu od różnych stron: mamy więc i akceptowalne, bierne przedłużenie niewolnictwa, wyniosłą dumę jako narzędzie oporu, jawne przeciwstawienie się nierówności oraz pokazanie „życia na wolności”, które – delikatnie mówiąc – nie jest usłane różami.
Flagi pokrył kurz pozwalają przenieść się do opisywanych przez Faulknera czasów. Autor nie podejmuje jednak tylko kwestii ówczesnej mentalności, ale przedstawia wielobarwny obraz, w którym sporo miejsca zostało poświęcone kulturze, folklorowi, przyrodzie, okolicom miejskim i wiejskim, a także sportretowaniu różnych klas społecznych.
FRAGMENTY I TROPY
Jak wskazuje w obszernym i genialnym posłowiu Maciej Płaza, wiele wątków, które znalazło się we Flagach jest oparte na rzeczywistych postaciach i zdarzeniach. Oczywiście, nie będę ich tu punktować, bo byłby to znaczny spoiler; odsyłam tym samym wszystkich zainteresowanych – już po lekturze – do posłowia.
Ponadto, warto nadmienić, że Flagi pokrył kurz rozgrywają się w stworzonym przez Faulknera hrabstwie Yoknapatawpha, fikcyjnym rejonie znajdującym się w Missisipi – podobnie zresztą jak m.in. Wściekłość i wrzask, Kiedy umieram, czy Światłość w sierpniu.
PEŁNE WYDANIE
Flagi pokrył kurz to pierwsze, pełne wydanie tej powieści na naszym rodzimym rynku. Wcześniejsza, skrócona wersja, ukazała się pod nazwą Sartoris. Z tytułem tym było sporo zamieszania – dość powiedzieć, że pierwotnej wersji Faulknerowi nikt nie chciał wydać [powieść mocno skrytykowano w odmowach]. Po wielu perturbacjach, Autor zgodził się w końcu na znaczną redakcję – tj. okrojenie – swojego dzieła. Nie zmieniło to jednak faktu, iż do końca życia próbował opublikować Flagi w swym oryginalnym kształcie. Jego plan zrealizowano już pośmiertnie.
PODSUMOWUJĄC
Nikogo nie zdziwię twierdzeniem, że Flagi pokrył kurz to powieść fenomenalna. W temacie straconych pokoleń, uważam ją nawet za lepszą od Na Zachodzie bez zmian Ericha Marii Remarque’a [którą to powieść wysoko sobie cenię]. W książce Faulknera wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Warto zobaczyć co zostanie z człowieka gdy opadnie bitewny, pokrywający flagi kurz.
RECENZJA NA PODSTAWIE WYDANIA
Flagi pokrył kurz, William Faulkner, tł. Maciej Płaza, Państwowy Instytut Wydawniczy, 2023, ISBN: 978-83-8196-673-3.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawcy.